Projektując auto styliści czerpali swa inspirację z Corvette i Camaro. Szczególnie wpływy tego drugiego modelu są widoczne w designie Malibu. Przód jest standardowy dla marki. Charakterystyczny grill, mocno zaakcentowane logo firmy, ale też sportowy zderzak i mocno wyprofilowana maska, to cechy dominujące w tej części nadwozia. Linia boczna ma bardzo spokojny wygląd i właśnie tutaj najbardziej widać nawiązanie do Camaro, szczególnie poprzez wyprofilowanie tylnego nadkola.
I wszystko było by dobrze, gdyby nie tył auta. Tutaj zabrakło chyba trochę pomysłów na jego wykonanie lub też na siłę starano się mu nadać sportowy styl. Światła tylne i klapa bagażnika to wydają się być dwa najbardziej drażliwe elementy w tym projekcie. Na osiach producent proponuje montaż alufelg w rozmiarach: od 17 do 19 cali.
Wnętrze jak na amerykańskie standardy nie wygląda źle, choć projekt środkowej konsoli już teraz nadaje się do poprawki. Atutem pojazdu mają być bardzo dobre materiały wyposażeniowe, a także wysokie bezpieczeństwo. W serii ma się znaleźć m.in. 10 poduszek powietrznych, czy też nowy system multimedialny z 7-calowym ekranem dotykowym. Ciekawostką jest fakt, że ekran ten jest odchylany, odsłaniając schowek np. na iPhone'a.
Chevrolet jak na razie pochwalił się jedną jednostką napędową nowego Malibu. To 2,5-litrowy, 6-cylindrowy motor benzynowy. Jednostka dysponuje mocą 192 KM i 245 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Połączono ją z 6-stopniową skrzynią automatyczną. Amerykanie dopracowali również układ kierowniczy i zawieszenie, dzięki czemu prowadzenie ma być bardziej przyjemne, a samochód ma lepiej reagować na polecenia kierowcy.