BMW znane jest z tego, że przeprowadza delikatne liftingi, które dostrzegane są tylko przez prawdziwych fanów marki. Nie inaczej jest z Serią 1, która zyskała właśnie swój pierwszy pakiet zmian. Na razie zdecydowano się na poprawę Coupe i Cabrio.
BMW Serii 1 jest gwiazdą ostatnich dwóch tygodni. W zeszły piątek Niemcy zaprezentowali długo oczekiwaną wersję M swojego najmniejszego modelu. Wielu jeszcze nie zdążyło się nią nacieszyć, a tutaj dostajemy drugą nowość oznaczoną cyferką "1". Koncern zdecydował się na poddanie swojego "malucha" delikatnemu faceliftingowi. Na razie odświeżono odmiany Coupe i Cabrio.
Jak to zwykle u BMW bywa, zmiany ograniczają się do subtelnych poprawek, które dostrzeże tylko wyspecjalizowane oko. Lista zresztą jest bardzo krótka i ogranicza się do przeprojektowanego, przedniego zderzaka oraz montażu nowych świateł z przodu i tyłu, w których wykorzystano diody LED. Do tego dochodzą, jak zawsze w takim przypadku bywa, poszerzona paleta barw nadwozia i wzorów alufelg.
We wnętrzu nie zdecydowano się na designerskie poprawki. Jedyna zmiana to nowe wzory tapicerek i zastosowanie lepszych materiałów. Dodano także chromowane wykończenia, które zdobią m.in. konsolę centralną. I to w zasadzie wszystko. Jeśli chodzi o stronę techniczną, to na dzień dzisiejszy wszystko pozostaje po staremu, a Niemcy na ten temat milczą.
BMW Serii 1 po faceliftingu zadebiutuje oficjalnie podczas przyszłorocznego Salonu Samochodowego w Detroit. Auto w salonach sprzedaży ma się pojawić w marcu. Wtedy też powinniśmy poznać jego ceny.