Najnowsze wcielenie pojazdu swym wyglądem dołącza do reszty rodziny. Oznacza to, że w przedniej części odnajdziemy znajomy grill i światła, które mają teraz diody LED. Użyto ich również w nowych, tylnych lampach, a zderzaki z przodu i tyłu przeprojektowano. Nowa jest także klapa bagażnika w sedanie.

We wnętrzu zmianom poddano materiały użyte do jego wykończenia. Sam design deski rozdzielczej pozostał taki sam, a wprawne oko dostrzeże nową kierownicę i wskaźniki. Na środku deski rozdzielczej umieszczono także zegarek, ale powiedzmy sobie szczerze - niezbyt pasuje w tym miejsce. Przy okazji liftingu auto wydłużono o 4 mm.

W gamie jednostek napędowych dostępne będą silniki o mocach od 105 KM do 300 KM. VW chwali się, że udało się w nich obniżyć spalanie, w niektórych przypadkach nawet o 18 proc. Wszystkie diesle seryjnie wyposażane będą teraz w system Stop/Start oraz system odzysku energii przy hamowaniu. Ten drugi będzie standardem także w motorach benzynowych. Na życzenie najmniejsza z gamy jednostek benzynowych będzie mogła mieć system Stop/Start.

W opcji VW zapowiada wiele nowości wyposażeniowych. Np. z reflektorami biksenonowymi będziemy mieć system Dynamic Light Assist, który przy pomocy kamery monitoruje drogę przed sobą i oświetla tylko te obszary, które tego wymagają. W Passacie będziemy mogli wybrać także po raz pierwszy elektroniczną blokadę dyferencjału XDS, znaną z Golfa GTI.

VW Passat po faceliftingu debiutuje podczas Salonu Samochodowego w Paryżu. Auto do salonów sprzedaży trafi w połowie listopada.