Po BMW serii 5 w przedłużanej wersji poznajemy kolejnego klasowego rywala, który zyskuje dodatkowe centymetry. Tym razem Mercedes zdecydował się na przedłużenie Klasy E. A wszystko po to, by lokalni klienci byli jak najbardziej zadowoleni, a co za tym idzie, kupowali jeszcze więcej nowych aut koncernu.
Wielokrotnie w naszych materiałach zastanawialiśmy się, skąd takie uczucie chińskich klientów żywione dla przedłużanych wersji seryjnych modeli. Jak na razie nikt nie wymyślił sensownego wytłumaczenia, ale faktem jest, że klienci bardzo cenią sobie te modele i chętnie je kupują. A jeśli jest na coś popyt, to się to produkuje. Stąd premierowe modele znanych koncernów debiutują bogatsze o kilkanaście centymetrów długości.
W przypadku Klasy E długość zwiększono dokładnie o 14 cm. Oznacza to, że całkowita długość pojazdu wynosi teraz 5012 mm, a rozstaw osi 3014 mm. Dodatkowe centymetry poszły na zwiększenie przestrzeni z tyłu pojazdu. Co ważne, pomimo tak dużej ingerencji w parametry pojazdu, udało się producentowi zachować spójną i elegancką stylistykę. To duży atut Mercedesa.
Na początek w ofercie dostępne będą dwie jednostki benzynowe: E 260 CGI BlueEFFICIENCY (204 KM) oraz E 300 (245 KM). W późniejszym czasie mają dołączyć do nich następne silniki. Mercedes Klasa E L debiutuje oficjalnie podczas Salonu Samochodowego w Pekinie. Wkrótce potem pojazd ma się znaleźć w salonach sprzedaży. Szkoda tylko, że limuzyny te dostępne będą wyłącznie w Chinach. Myślę, że i w Europie znaleźliby się na nie chętni.