Uczta bogiń Maria Porzęcka

empik | 04/09/2012 15:09

Co wspólne go ma wiktoriańska dama Margaret Cameron z lekceważącą konwenanse Lee Miller? Czy ktokolwiek zainteresowałby się malarstwem Marie Laurencin, gdy by nie jej romans z Apollinaire em? Czy usłyszeli byśmy o Dorze Maar, gdy by nie Picasso?

Uczta bo giń to kameralne spotkanie dwunastu artystek. Nie ma tu jednego kryterium. Przeciwnie urzekała mnie odmienność
ich losów i sztuki. Niektóre budzą podziw dla talentu, osiągnięć artystycznych i życiowych, także urody, inne zdają się nie zbyt sympatyczne, wykorzystujące swoją kobiecość, wyrachowane. Ale wszystkie świadomie kierowały swoim życiem. No i tworzyły sztukę."


Zdjęcia i kolory dają ogólne wyobrażenie o produktach i mogą odbiegać od rzeczywistego wyglądu.
Zastrzega się możliwość błędów w opisach na stronie WWW.